Z krzemieniem w kieszeni oglądamy gołoborza
Dziś będziemy wędrować z dołu do góry. Najpierw zejdziemy 11,5 m pod ziemię, aby zwiedzić zabytkowy kompleks kopalń, w którym wydobywano kamień poprawiający humor. W drugiej części dnia wdrapiemy się na wzniesienie, które w czasach pogańskich uznawane było za miejsce zlotu czarownic (taki polski Hogwart), zwiedzimy klasztor i mieszczące się tu muzea, a gdy starczy sił obejrzymy kamienie, które według świętokrzyskich legend wysypały się z worka czarownicy.
-
Muzeum Archeologiczne i Rezerwat „Krzemionki”
Wiecie, że kamień może rozweselać? Jest pewna odmiana kamienia – krzemień pasiasty, który dzięki swoim szczególnym właściwościom (dodaje energii, usuwa zmęczenie, wzmacnia witalność, zapewnia spokojny sen) uważany jest za „kamień optymizmu”. Dodatkowo jego charakterystyczne zabarwienie – naprzemiennie ułożone jasne i ciemne pasy - tworzą często bardzo atrakcyjne wzory, dlatego też krzemień pasiasty nazywany jest „polskim diamentem”. Występuje jedynie na terenie województwa świętokrzyskiego i tylko tu. Czy to zatem z powodu jego magicznego działania, czy też z tytułu rzadkości występowania, warto odwiedzić jego rodzime strony; tym bardziej, że czeka na Was nie lada atrakcja – zwiedzanie podziemnej trasy turystycznej w Muzeum Archeologicznym i Rezerwacie „Krzemionki”.
Warto dodać, że krzemień wydobywany przez neolitycznych górników miał przede wszystkim znaczenie użytkowe. To właśnie z niego wytwarzano siekiery, które siekiery, które miały znaczenie religijne, obrzędowe oraz włócznie, noże itp., czyli narzędzia dzięki, którym ludzie mogli przeżyć. Co ciekawe, siekiery produkowane w okolicach Krzemionek przez pradawnych, wykwalifikowanych rzemieślników (wzgórze Gawroniec - osada, niedaleko Ćmielowa) docierały wiele tysięcy lat temu nawet nad Bałtyk! Archeolodzy znajdywali je w promieniu 600 km. od Krzemionek.
Obecna trasa podziemna liczy 465 m długości i w najgłębszym miejscu osiąga 11,5 m. Umożliwia ona zwiedzenie zarówno świetnie zachowanych wyrobisk pradziejowych kopalni krzemienia pasiastego, jak i zapoznanie się z geologią regionu, a także ze sposobami zabezpieczania i konserwacji prastarych kopalń stosowanymi w ciągu ostatnich 50 lat. Podziemna trasa turystyczna w Krzemionkach jest jedynym tego typu obiektem na świecie otwartym dla szerszej publiczności.
Na terenie rezerwatu przyrodniczego „Krzemionki”, który jest częścią Muzeum, występuje 39 gatunków roślin rzadkich i chronionych. Świat ptaków rezerwatu jest równie bogaty. Łącznie z gatunkami sporadycznie zlatującymi jest ich tu ok. 70 gatunków. Płazy i gady są reprezentowane przez kilka gatunków, w tym bardzo rzadkiego i pięknego węża - gniewosza plamistego. Obszar rezerwatu przyrodniczego „Krzemionki Opatowskie” z racji dużego obszaru i częściowego ogrodzenia jest ostoją dla znacznej liczby ssaków od największego jelenia, aż po ryjówkę aksamitną i ryjówkę malutką.Informacje praktyczne na temat Muzeum i Rezerwatu Archeologiczno-Przyrodniczego 'Krzemionki'.
-
Nowa Słupia - Święty Krzyż – gołoborza – Nowa Słupia
Byliśmy pod ziemią i szukaliśmy „polskich diamentów”, a teraz dla odmiany proponujemy zdobycie drugiego pod względem wysokości wzniesienia Gór Świętokrzyskich. Mam na myśli Święty Krzyż zwany również Łysą Górą lub Łyścem o wysokości 595 m n.p.m. Z Nowej Słupi na szczyt prowadzi dosyć stroma Droga Królewska o długości nieco ponad 2 km i różnicy poziomów 300 metrów. Zdradzę Wam pewną ciekawostkę: w Nowej Słupi, u stóp Łysej Góry, od wieków stoi figura Świętokrzyskiego Pielgrzyma - Emeryka, przedstawiająca klęczącego mężczyznę ze złożonymi do modlitwy rękami. Z postacią pielgrzyma wiąże się legenda utrzymująca, iż jest to jeden z pątników podążających do sanktuarium Świętego Krzyża. Ów mężczyzna przechwalał się, iż po wejściu na szczyt góry trafi prosto do nieba. Za grzech pychy został zamieniony w kamień. Podobno każdego roku figurka przemieszcza się o jedno ziarnko piasku do przodu w kierunku szczytu.
W czasach pogańskich szczyt Łysej Góry był ważnym miejscem kultu uznawanym za miejsce sabatów czarownic, obecnie wznosi się tutaj stary benedyktyński klasztor, w którym mieści się Muzeum Przyrodnicze. Ze zbiorów muzealnych można dowiedzieć się jakie zwierzęta żyją w świętokrzyskich borach. Prócz dzika, kuny czy kruka jest tu wywierająca spore wrażenie bogata kolekcja motyli. Nie brak też skamieniałości: śladów dinozaurów odnalezionych w Szydłowie, Iłży i Bałtowieorazmuszli skorupiaków żyjących w morzu, które pół miliarda lat temu szumiało na terenie dzisiejszej Kielecczyzny. Warto przyjrzeć się ekspozycji drzew i liści, aby w drodze powrotnej rozpoznać je w lesie.
Słów kilka o klasztorze: kres pogańskim obrzędom na Łysej Górze położyło zamieszkanie benedyktynów trudniących się m.in. przepisywaniem ksiąg. Mnichów w trudnej misji wspierała duchowo bezcenna relikwia – 5 kawałków z krzyża, na którym umarł Chrystus (stąd nazwy Święty Krzyż i Góry Świętokrzyskie). Po zamknięciu klasztoru w XIX w. do II wojny światowej w dawnych celach mnichów mieściło się więzienie.
Starsze dzieci, szczególnie te zainteresowane historią, na pewno chętnie obejrzą krużganki i wnętrze kościoła, zwłaszcza kaplicę Oleśnickich z malowidłami przedstawiającymi dzieje Drzewa Krzyża Świętego. Młodszych nie warto zabierać do podziemi ze względu na mumię (dość przerażającą) uważaną za szczątki księcia Jeremiego Wiśniowieckiego. Za to wszystkich zainteresuje Muzeum Misyjne z pamiątkami przywiezionymi z egzotycznych krajów przez księży oblatów, obecnych gospodarzy klasztoru. Po wizycie w muzeum warto wybrać się na ok. 10-minutowy spacer w kierunku Huty Szklanej. Na północnym zboczu pod szczytem rozciąga się gołoborze, czyli rumowisko skalne, charakterystyczne dla Gór Świętokrzyskich. Gołoborza, czyli miejsca „gołe od boru” przypominają z daleka łysiny wśród lasu, stąd nazwy Łysogóry, Łysica, Łysiec. Naukowcy tłumaczą ich powstanie wietrzeniem skał, ale legendy uznają je za kamienie, które wysypały się z worka czarownicy, a że jesteśmy w samym sercu krainy czarownicą stojącej, to chyba łatwo podjąć decyzję, która wersja powstania gołoborzy jest prawdziwa… Cóż, wszystko co dobre szybko się kończy, pora wracać do samochodu tą samą drogą, którą przyszliśmy…
Komentarze
Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.