Bajkowy ogród Śpiocha, Smutasa i Gapcia czyli... filia Muzeum Lalek w Lipinach
2018-01-09 00:07
„Czy wiecie dzieci, że tutaj gdzieś jest krasnoludkowa cudowna wieś. Proszę nie róbcie zdziwionej miny - wieś ta nazywa się Lipiny (…).”* A w tej wsi spotkacie Mądralę, Pracusia, Śpiocha, Smutasa i Gapcia, czyli dobrze Wam znane Krasnoludki. Oprowadzą Was one po swojej magicznej miniaturowej krainie, „Bajkowym Ogrodzie” – rodzice też mogą wejść! Wraz z krasnalami mieszkają tu Czerwony Kapturek z babcią i wilkiem, jest Śpiąca Królewna, Smok i Szewczyk Dratewka.
Ciekawi pewnie jesteście, co to za miejsce, gdzie postaci z bajek zamieszkują małe chatki i można je odwiedzić z rodzicami? Otóż, jest to skansen, w którym oprócz bajkowych postaci obejrzeć możecie zminiaturyzowaną wieś sprzed stu lat – z jej mieszkańcami, zabudową, maszynami rolniczymi – wszystko wygląda jak żywe. Na polach i w zagrodach pracują gospodarze, na łąkach pasą się krowy, kowal podkuwa konie, młyn miele zboże pełną parą. We wsi pełno jest roześmianych dzieci, a w przydomowych ogródkach krzątają się gospodynie. Karczma Jankiela (znanego z „Pana Tadeusza”) pełna jest gospodarzy siedzących za długimi stołami, rozmawiających z ożywieniem o życiu. Aż chciałaby się do nich dosiąść i posłuchać.
Poważną konkurencją dla karczmy jest Gospoda u Wiedźmy, do której możecie wejść już jako prawdziwi goście. Gospoda słynie z przepysznych pierogów w stu smakach oraz wystawy lalek japońskich. Powstały one w latach 1800 – 1960 przed naszą erą i są talizmanami stosowanymi do dziś w obrzędach religijnych , które mają zapewnić zdrowie, szczęście i powodzenie w życiu. Wizyta u Wiedźmy dostarczy Wam zatem wrażeń estetycznych i kulinarnych, a które lepsze, to już oceńcie sami!
*fragment wiersza „Krasnoludkowo”, źródło: www.muzeumlalek.pl
Komentarze
Próbowaliśmy dziś z trójką dzieci zwiedzić skansen i muzeum lalek w Lipinach i nie chcę tu napisać że nie jest to ciekawe miejsce dla dzieci, bo w sumie tego nie wiem, ale bardzo nas rozczarowała obsługa. Przyjechaliśmy w godzinach otwarcia muzeum i chcieliśmy zakupić bilety, ale ponieważ wstęp jest tylko z przewodnikiem jakiś gość stwierdził że on teraz nie ma czasu i kazano nam przyjść za pół godziny. No niby nic, tylko że tam nie ma co oglądać przez pół godziny bo wszystko pozamykane, zaczynał pokropywać deszczyk a trzymanie dzieci w samochodzie jest zupełnie bez sensu. Rozczarowane maluchy, zmarnowana część dnia na podróż i kasa na benzynę, dobrze że nie jechaliśmy z daleka. Może trzeba tam zawsze wcześniej dzwonić? A może wystarczyłaby odrobina dobrych chęci i otworzenie części skansenu, żebyśmy mieli czym dzieci zająć... nie każdy ma ochotę o każdej porze dnia na pierogi!
Pozdrawiam i życzę udanych wycieczek:)
Justyna
Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.