Jak nauczyć dziecko jeździć na rowerze?
Pamiętacie jak wy nauczyliście się jeździć na rowerze? Osobiście pamiętam tylko, że nauczył mnie wujek, który później nauczył mnie jeździć samochodem (był instruktorem nauki jazdy). I ogromną radość z tego faktu! A mój pierwszy rower to był "Reksio" - kto go pamięta teraz? Nauka jazdy na rowerze może być prosta i przyjemna gdy dziecko wcześniej używało rowerków biegowych. Co zrobić, gdy dziecko ich nie używało lub po prostu jest mniej sprawne?
Poniżej przedstawiamy kilka sprawdzonych metod, które podpowiedzieli nam klienci naszego Sklepu oraz znajomi. Dokładamy też oczywiście nasze rady, wyniesione z ... nauki dzieci, które przychodziły ze swoimi rodzicami po rowerki. Nasze dzieci po rowerku biegowym niemalże od razu przesiadały się na rower na 2 kołach z pedałami - w skrócie, wsiadły, tata popchnął i pojechały. Pozostało nam później szlifowanie startu, hamowania, utrzymywania równowagi, skrętów itp. Dlatego jesteśmy ogromnymi zwolennikami rowerków biegowych!
Jak zatem nauczyć dziecko na rowerze?
Kluczem jest nauczenie się utrzymania równowagi, a później dodanie do tego kręcenia pedałami, skręcania, hamowania, ruszania - banał, prawda? Tylko jak to zrobić?
Przed nauką polecamy wyposażyć się w kask, upadki jednak zdarzają się częściej, pozwoli uniknąć przykrych konsekwencji!
Jeśli dzieciaki porafią już utrzymać równowagę (np. poruszają się na rowerku biegowym z nogami w górze) to od razu odczepcie boczne koła (o ile są) lub ich wcale nie zakładajcie. Wiem, że jest to totalnie sprzeczne z tym, jak my uczyliśmy się jeździć, ale naprawdę - rowerki biegowe robią taką robotę, że w większości przypadków koła boczne są zbędne. Na jednym z forów wyczytałem fajny tekst: "Tego, kto wymyślił boczne koła do roweru powinno się wsadzić do więzienia". Dlaczego? Bo boczne koła uwsteczniają, powodują, że dziecko traci umiejętność utrzymania równowagi, bo zawsze jest coś, o co się oprzeć...
Gdy jednak jest problem z pedałowaniem mam 2 propozycje:
- poczekać trochę, bo może dziecko jeszcze nie jest gotowe do kręcenia pedałami;
- ostatecznie podłączyć boczne kółka, aby nauczyło się kręcić pedałami.
Czasami problem z pedałowaniem wynika z faktu, że rower jest ciężki, toporny, niedostowany wymiarami do dziecka. Np. za mały, za krótki, siodełko jest za nisko. Rower, który nasze dziecko dostało w prezencie od dziadków, był tak toporny, że córka nie dała rady na nim nawet zakręcić pedałami...
Jeśl dziecko nie potrafi utrzymać równowagi, np. nie jeździło wcześniej na żadnym rowerku to warto pożyczyć rowerek biegowy (od znajomych, rodziny) lub odkręcić pedały (nie korby) od docelowego rowerku i pozwolić dziecku jeździć tak, jak na rowerku biegowym. Nie jest to jednak konieczne, ale pozwoli dziecku oswoić się z rowerem, nauczyć panowania nad kierownicą, skrętami itp. Może też być fajną przygodą :)
Następny krok, który warto zrobić to próba samodzielnej jazdy z górki. Zabierz dziecko na górkę o niewielkim stopniu nachylenia. Na osiedlach czy w parkach jest wiele chodników czy alejek o lekkim spadku. Jest to doskonałe miejsce aby nauczyć dziecko utrzymywania równowagi na rowerku. Jak? Wystarczy odkręcić pedały i puszczać go (w kontrolowany sposób z górki). Dzięki temu łatwiej mu będzie opanować rower i równowagę, a po chwili dorzuci kręcenie pedałami.
Ważne! Pilnjmy aby zjeżdżając z górki czy jeżdżąc w ogóle dziecko nie koncentrowało się na pedałach i nie patrzyło na nie... uczulajcie, przypominajcie - inaczej szybko straci równowagę i postępy będą zdecydowanie wolniejsze.
Niektórzy stosują kij/drążek do holowania. Bo szkoda kręgosłupa aby schylać się do niskiego przecież siodełka. Taki drążek pomaga utrzymać równowagę, a jednocześnie dziecko nie wie, kiedy w końcu rodzic go puścił i jedzie samo. Minusem tego rozwiązania jest jednak stwarzanie złudzenia stabilności roweru, które to złudzenie dziecko przyjmuje za pewnik. To, podobnie jak boczne kółka uwstecznia w dziecku poczucie równowagi (jeśli ma je już po rowerku biegowym) lub opóźnia naukę równowagi. Przy drążku to rodzic utrzymuje równowagę a nie dziecko.
Upadki będą się zdarzać podczas nauki jazdy na rowerze. Warto brać je żartem, wtedy łatwiej je znieść dziecku :)
Wiele osób, w tym także my, poleca metodę szalika, który przekłada się pod pachami i napręża - dzięki temu trzyma się dziecko a nie rowerek i musi ono samodzielnie utrzymać równowagę podczas jazdy. W innej wersji jest to metoda mocnej koszulki lub kaptura kurtki/bluzy (stosowałem na drugim naszym dziecku i działa!), która spełnia podobną funkcję! ;) Tak samo jest ze złapaniem dziecka pod pachami. Chodzi w niej o to by trzymać dziecko a nie rower. Można też trzymać pod ramiona jak na poniższym zdjęciu - jednak nie za ramę, nie za siodełko, nie za elementy roweru - to dziecko samo musi sterować rowerem. Polecam to naszym klientom, którzy kupują pierwsze rowery i potwierdzają, że działa. Sam też mam okazję uczyć dzieciaki przy okazji testowania rowerów w naszym sklepie.
Fot. Dzieciaki w Plecaki
Na jakim rowerze uczyć dziecko jeździć?
My nauczyliśmy córkę na jakimś kupionym za nieduże pieniądze 12" rowerze. Niestety był on bardzo ciężki a kręcenie pedałami sprawiało duży wysiłek Amelce (ze względu na spore opory) i był na tyle krótki, że z perspektywy czasu zastanawiam się, jak mogłem go kupić... Błędy popełnia każdy a Amelka jeździć się na nim nauczyła! Znajomi nauczyli 2 dzieci na lekkim rowerze WOOM 2 - koła 14 cali. Niektórzy nasi klienci przed zakupem rowerków także pożyczali od nas ze sklepu taki rowerek. Odrobina motywacji, dużo cierpliwości i po weekendzie dziecko już jeździło samo :)
Rower powinien być przede wszystkim dopasowany!Wielu producentów oferuje rowery na kołach 12″, 14″ i 16″, często z różnymi rozmiarami ram. WOOM i FROG produkują rowery na kołach 14" - bardzo fajne, lekkie, świetne do nauki jazdy i późniejszych wycieczek.
O wyborze roweru, podpowiadamy w artykule "Jak wybrać rower dla dziecka?"
Geometria tego rowerku jest totalnie niedopasowana do sylwetki (zbyt bliska odległość siodełka od kierownicy - wymusza podkurczanie nóg, trudności w pedałowaniu i manewrowaniu), waga porażająca ale Amelce udało się nauczyć jeździć na rowerze właśnie na tym egzemplarzu.
Gdzie uczyć dziecko jeździć na rowerze?
Na pewno nie na drogach (ścieżkach) rowerowych! Bo to niebezpieczne dla dzieciaków, bo dzieci do lat 10 nie mogą się po nich poruszać - powinny jeździć chodnikiem, a rodzice razem z nimi. Na drogach rowerowych stwarzają niebezpieczeństwo dla siebie i innych uczestników jazdy, dodatkowo przez swoją nieprzewidywalność potrafią nieźle zdezorganizować ruch. My uczyliśmy Amelkę na boisku osiedlowym, widzę też, że sporo dzieciaków rozpoczyna tam swoje lekcje. Kolega nauczył dzieci w garażu podziemnym swojego bloku - była lekka górka, wybrał dzień i porę gdy nie było ruchu.
Dobrą opcją jest teren z lekką górką - nadaje ona dziecku początkowego rozpędu dzięki czemu łatwiej jest kręcić pedałami - nie trzeba też od razu koordynować kręcenia z utrzymaniem równowagi. Dla Szymka mamy taką górkę przy siedzibie naszego sklepu z przyczepkami i rowerami dziecięcymi - łączymi przyjemne z pożytecznym :)
Pamiętajcie, dziecko do lat 10 jadące na swoim rowerze ma obowiązek poruszać się po chodniku! Nie może jechać po ścieżce rowerowej. Tym samym, opiekun takiego dziecko, jadąc na swoim rowerze, także ma prawo jechać z nim po chodniku. I dla nas to przepis rozsądny, bo dzieci są często rozkojarzone, nieskoordynowane i stwarzają często zagrożenie dla siebie będąc na ścieżce. Rowerzyści często też jeżdżą b. szybko po ścieżkach, wyobrażacie sobie takie zderzenie dziecka z jadącym 30 km/h rowerzystą?
Gdy już umie utrzymać równowagę...
Start - stop - dla dzieci, które mają rowerek z hamulcem nożnym (w torpedo) problemem jest często ustawienie pedałów do startu. Na początku pomagajmy w tym i podpowiadajmy jak to zrobić? Ale jak nauczyć dziecko startować na rowerze? Mnie nauczył tego mój syn Szymek - zamiast układania stopy na pedał i ruszania poprzez napędzenie kół naciskaniem stopy robi to tak:
- odpycha się 2-3 razy jak na rowerku biegowym;
- gdy już rozpędzi rowerek, dostaje komendę "nogi na pedały i kręcimy".
Dokładnie tak, jak na filmiku poniżej:
Motywacja - wyjdźmy gdzieś na plac zabaw, rozpocznijmy naukę z kolegami/koleżankami - w grupie raźniej. Kolega stwierdził, że nic tak nie motywuje do nauki jazdy na rowerze jak lody!
Dla dziecka ważne są gadżety, takie drobne - nóżka, dzwonek, lampka, dla dziewczynki koszyk - czasami można pójść w tę stronę - ale nie przesadzajmy.
A kiedy zacząć uczyć odpowiadamy w artykule "Kiedy przesadzić dziecko z roweru biegowego na rower z pedałami?"
Podzielcie się wrażeniami i swoimi metodami w komentarzach!
Komentarze
Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.