Krasnale Wrocławskie
Bez względu na to, w której części Wrocławia się pojawimy, możemy być pewni, że spotkamy dość nietypowych jego mieszkańców. Mowa oczywiście o krasnalach, których liczba oscyluje w granicach trzystu. Nie warto się do niej jednak przyzwyczajać, rośnie bowiem systematycznie. Co więcej, choć wszystkie krasnale charakteryzują się niewielkim wzrostem, każdy ma nieco inny charakter i zainteresowania.
Skąd się wzięły wrocławskie krasnale?
Jeśli spytamy kilku mieszkańców Wrocławia, skąd się wzięły w ich mieście krasnale, możemy mieć pewność, że usłyszymy przynajmniej kilka wiarygodnie brzmiących hipotez. Nic w tym zresztą dziwnego, w spór o to, jak pierwszy krasnal trafił do Wrocławia zaangażowani są bowiem również dziennikarze i historycy. Chyba jedyną osobą, która mogłaby rozstrzygnąć sporną kwestię jest Papa Krasnal urzędujący przy ulicy Świdnickiej. Wystarczy jednak spojrzeć na jego ironiczny uśmiech, aby nabrać pewności, że nic nam nie powie, cała dyskusja wyraźnie go bowiem bawi.
Opowieść o złośliwym chochliku
Gdyby same krasnale miały wskazać swoją ulubioną historię na temat genezy ich pochodzenia, z pewnością opowiedziałyby nam o Chochliku Odrzańskim. Ten pojawił się w mieście uznając, że jego podróż tratwą przez Odrę właśnie dobiegła końca, a choć był niewielkiego wzrostu, wrocławianie szybko przekonali się o tym, że nie można go ignorować. Pasją Chochlika było robienie im najdziwniejszych psikusów takich, jak choćby zamiana przypraw w restauracjach i rozwiązywanie sznurówek butów studentów czekających na tramwaj. Naprzykrzał się też turystom, w końcu więc trzeba się było z nim rozprawić. O pomoc poproszono krasnale, które są obecne w mieście do dziś. Chochlik przestał być dokuczliwy, będąc w mieście można więc cieszyć się wizytą w najbardziej znanych lokali gastronomicznych bez obaw o kulinarne rozczarowanie. Chyba…
Bunt na wesoło
Historycy nie kwestionują istnienia chochlika (pewnie nie lubią, gdy ktoś grzebie im przy sznurowadłach), obecność krasnali wiążą jednak przede wszystkim z tym, co działo się w mieście w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku. W tych latach określanych często jako najsmutniejsze lata komunizmu, we Wrocławiu zawiązała się tajemnicza Pomarańczowa Alternatywa. Krasnale najpierw pojawiały się więc na murach – obowiązkowo w pomarańczowej czapce i z kwiatkiem w dłoni. Potem zajęły wszystkie strategiczne miejsca w mieście, nie powinniśmy być więc zdziwieni, gdy Papa Krasnal wspomni nam kiedyś, że to on obalał komunizm.
Miłośnicy krasnali mogą nie tylko poszukiwać tych niewielkich mieszkańców Wrocławia, ale również spotykać się ze sobą. Jest to możliwe w czasie wrześniowego festiwalu, w czasie którego można wymieniać się uwagami na temat Agorka, Bajkusi, Bankomatek i innych członków skrzaciej rodziny. Luksusowe apartamenty we Wrocławiu goszczą wtedy nie tylko biznesmenów, ale i rodziny z małymi dziećmi. Maluchy bawią się zresztą wówczas szczególnie dobrze, krasnale czasem zwierzają im się bowiem ze swoich sekretów i dużo plotkują.
Autor artykułu
Szlakiem wrocławskich krasnali oprowadzał Kings Apartments Wrocław luksusowe apartamenty w centrum Wrocławia.
Komentarze
Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.