Piknik z pigulnicą czyli... Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni
Kafejki i pizzerie w galeriach handlowych, parki miejskie i klubo-kawiarnie to chyba najpopularniejsze dziś miejsca spotkań wszelakich. A dacie wiarę, że w XIX wieku, w pewnej świętokrzyskiej miejscowości, takim miejscem był plac ze studnią kieratową?! A co to takiego i dlaczego tam się spotykano – zapytacie?
Studnia popularna była z powodu swej głównej funkcji, czyli możliwości czerpania świeżej wody, a że wody potrzebuje każdy, stąd liczne grupy mieszkańców spotykających się przy niej każdego dnia. A gdzie jest wiele osób, tam tematów do rozmów i wymiany poglądów nigdy nie zabraknie. Gdybyście chcieli sami zobaczyć to ówczesne „centrum informacji”, spróbować własnoręcznie naczerpać wody (chyba nie będzie to takie łatwe, bo do kieratu zaprzęgano silne konie), to zaplanujcie kilkugodzinną wizytę w Tokarni, w Muzeum Wsi Kieleckiej.
Czeka Was prawdziwa podróż w czasie, a przy okazji możliwość spędzenia kilku godzin na świeżym powietrzu (warto zabrać koc i kosz piknikowy) z widokami na malownicze pagórki – w końcu to bliskie okolice Gór Świętokrzyskich!
Co jeszcze można zobaczyć w tym osobliwym miejscu? Jest znakomicie zrekonstruowany budynek i wnętrze szkoły sprzed 100 lat – wrażenia dla dzieci niezapomniane; są drobiazgowo odtworzone warsztaty krawca, kowala i szewca, autentyczna wieś z kościołem, wiatrakiem, sklepami oraz dworem. Wszystkie wnętrza odtworzone są z wielką dbałością o autentyzm - wyglądają tak, jakby gospodarze wyszli tylko na chwilę.
Wiatrak Grzmucin - jedna z większych atrakcji dla naszej córki, bo największą byly muzealne kapcie ;)
Pokaz kowalstwa w wykonaniu Pana Bronisława zapada w pamięć! Pan Bronek jest chyba jedną z większych atrakcji Tokarni (szkoda tylko, że pokazy są okazjonalne, np. przy okazji większych imprez w Tokarni). Wesoły, z poczuciem humoru, chętnie odpowiadający na pytania i wcale nieskromny kowal (najsilniejszy we wsi!), który na pytanie, „Skąd Pan wie, że trzeba już kuć żelazo?”, odpowiada: „Wyciągam, gdy żelazo ma 1200°C”. Zatem kolejne pytanie – „a skąd Pan wie, jaka jest temperatura?” I tu pada odpowiedź, jakże banalna: „Poznaję po kolorze. Żelazo ma 14 odcieni, gdy się nagrzewa i 14 odcieni, gdy stygnie”. Proste prawda? Kunszt, jaki reprezentuje Pan Bronek jest godny podziwu. Jeśli będziecie planowali wizytę w Tokarni, upewnijcie się, że będzie możliwość uczestniczenia w pokazowej lekcji kowalstwa realizowanej przez Pana Bronka. Dla dzieciaków będzie to na pewno ogromna atrakcja!
Największą perełką wśród wnętrz jest tajemnicza apteka – odrobinę mroczne wnętrze pełne niesamowitych sprzętów – jest np. pigulnica, czyli maszyna do robienia pigułek; jest urządzenie do lania świec i całe zatrzęsienie pojemniczków, flaszeczek na mikstury i słoje do przechowywania leków. Ciekawostka dla zachęty - kolor etykiet informował o sile działania danego leku. Co jeszcze kryje to przedziwne miejsce? Odkryjcie sami!
Uwaga! Przed budynkami są ławeczki idealne dla chwili wytchnienia; Muzeum oferuje liczne miejsca piknikowe i biwakowe; można również posilić się w pobliskiej karczmie smakowitym rosołem i pierogami. Przed wejściem do Muzeum bezpłatny parking.
Komentarze
Fajne miejsce, jeśli ktoś lubi cofnąć się w czasy naszych babć, lub nawet prababć. Do zwiedzania trzeba przeznaczyć z pół dnia. Fajne miejsca wśród zieleni na odpoczynek z rodziną plus zapoznanie się z historią. Polecam.
Nie korzystajcie tylko z restauracji, drogo!!!!, i nie smacznie, wielki minus dla restauracji.
Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.