Zabawki dla dzieci w trakcie i po podróży
Dzieciaki uwielbiają zabawy izabawki, nie da się tego ukryć i nie ma co zmieniać świata. Tak samo, jak my je lubiliśmy tak i nasze dzieci je lubią. Oczywistym jest także, że dzieci potrzebują zabaw i zabawek.
Choćby nie wiem jak lubiły wycieczki, wyprawy, szwendanie się po lasach i górach potrzebują usiąść w domu lub na placu zabaw i pokopać w piasku, złożyć najnowszy model samochodu z klocków, powozić lalkę w swoim różowym wózeczku. Tak przynajmniej jest z naszą córką, która czasami się buntuje i oznajmia wprost: "Chcę posiedzieć w domu i pobawić się swoimi zabawkami". I musimy ją zrozumieć i dać jej na to czas. W końcu też byliśmy dziećmi i spędzaliśmy dużo czasu na różnego rodzaju zabawach, w domu, na podwórku, w przedszkolu. A dzieciaki czasu na zabawę mają coraz mniej, bo i rodzice mają mniej czasu :(
Czy zabawka może być nagrodą za wytrwałość?
Podczas jednego z naszych wypadów rowerowych nasz kolega obiecał swojemu synowi, że za przejechanie wybranej trasy na rowerze otrzyma od niego lego ninjago. I młodego zmotywowało to do pokonania odległości, która dla niejednego dorosłego byłaby wyzwaniem a nam i dzieciom zapewniło naprawdę atrakcyjną wycieczkę.
Lego jako nagroda za wytrwałość? Czemu nie, jeśli zabawka ma pobudzić kreatywność to klocki nadają się do tego świetnie :)
Dla naszej Amelki najlepszą nagrodą jak na razie są różnego rodzaju książki z wybranych serii (np. "Baśka"), które bardzo lubi. Co nie znaczy, że nie lubi się bawić lalkami barbie, które ma oczywiście w domu. Może nie w liczbie kilku sztuk, ale jedna czy dwie się znajdzie w jej pokoju i czasami lubi ją przebrać w różne stroje, uczesać jej włosy... I tak, Amelka dostała już książkę za dzielne wędrowanie podczas górskich wycieczek czy wytrwałe pedałowanie na wycieczkach rowerowych. Oczywiście nagrody nie są normą gdyż staramy się aby rozumiała, że już sama wycieczka jest swego rodzaju nagrodą :)
Jak wykorzystać zabawki w trakcie wyjazdów?
Jeśli Wasze dziecko otrzymało np. grę dla dzieci, możecie zabrać je na wycieczkę, wyjazd i spędzać nad nią wspólne wieczory, piknik czy zwyczajnie przerwę w wycieczce, których zapewne niemało. My np. zabieramy na wyjazdy ... i zachęcamy dzieci do wspólnej gry wieczorem, po skończonej wycieczce lub w trakcie gorszej pogody. Mamy np. "Pędzące żółwie", gry z pytaniami, na które dzieciaki muszą odpowiedzieć, czasami zabierzemy warcaby. Ciekawą formą zabawy jest popularny Twister, w którego nasze dzieciaki lubią grać a przy okazji ćwiczą strony - prawa / lewa. Jest to zdecydowanie lepsze niż włączanie im telewizora lub bajek, ale oczywiście nie jesteśmy ortodoksami i nasze maluchy wiedzą, co to bajka :) Kontrolowane oglądanie bajek nie jest złe!
Zdarzyło się Wam, że dziecko wożone np. samochodem z miejsca na miejsce albo w przyczepce rowerowej zaczęło się buntować? Nam się to zdarza. Czasami odpuszczamy i zmieniamy program wycieczki ale niekiedy próbujemy "przekupić" je zabawkami lub małym słodyczem. Oczywiście zwykła zabawka nie wystarczy, najlepiej wtedy gdy jest interaktywna, jak np. telefon, którym można "zadzwonić" do Straży Pożarnej (nasze dzieciaki chcą być strażakami) lub furby, o którym na razie tylko czytaliśmy w internecie.
Przyznam, że raz jedyny w trakcie wycieczki włączyliśmy dzieciakom bajkę w telefonie. Trochę przeciągnął się wypad i moment krytyczny został przekroczony, trzeba było ratować sytuację. Niestety nie mieliśmy wtedy pod ręką żadnej ciekawej zabawki. Od tamtej pory zabieramy różne zabawki, w tym te, którymi dzieciaki nie bawiły się od jakiegoś czasu.
A Wy zabieracie gry i zabawki na wyjazdy? Stosujecie czasami motywację przez nagrody?
Komentarze
Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.