Bezpieczeństwo i wygoda użytkowania sprzętu fotograficznego
Zapewne mieliście wiele sytuacji przy fotografowaniu, kiedy podłamani myśleliście „ach gdybym miał inny aparat…”. Jestem pewny, że wielu z Was w myślach już planowało zakup nowego aparatu, bo z tym przecież nic się nie udaje. Oczywiście zakup nowszego sprzętu zazwyczaj wychodzi na dobre, jednak czy to jedyny sposób na dobre zdjęcia?
Zamiast zniechęcać się do fotografowania, przeczytajmy dokładnie instrukcję obsługi. Podobno prawdziwi mężczyźni nie czytają instrukcji, a kobiety nie interesują się elektroniką. Ten mit już dawno obalono. Skoro producent dodaje do aparatu książeczkę liczącą 200 - 400 stron lub więcej, to gwarantuję Wam, że znajdziecie tam całe mnóstwo przydatnych informacji. Nawet najprostszy aparat może mieć ukryte funkcje, których akurat szukaliście albo nie wiedzieliście o ich istnieniu.
Poszukajcie w Internecie darmowych poradników, filmów instruktażowych na YouTube i co najważniejsze - próbujcie. Zrobienie 100 zdjęć testowych będzie kosztowało tyle, co naładowanie akumulatorów w aparacie. To niewielka cena, jeśli rozwiąże to problem, z którym odwiecznie walczyliście.
W obecnych czasach większość osób przejmuje się marką aparatu, ilością megapikseli w aparacie (często nie mając pojęcia, jakie realne ma to znaczenie) lub czy kolor obudowy już nie wyszedł z mody. Na co nam się przyda aparat w pięknym morelowym kolorze, z wielkim obiektywem z wymyślną osłoną przeciwsłoneczną i milionem funkcji, jeśli po kwadransie nie mamy siły go utrzymać przy robieniu zdjęć. Podobna sytuacja jest z najmniejszym, najcieńszym aparatem świata w ekskluzywnej czarnej obudowie, jeśli jakość zdjęć doprowadza nas do łez i to nie ze szczęścia.
Miło jest pospacerować w czerwcową niedzielę po rynku lub po lesie z rodziną, pstryknąć kilka zdjęć i wrócić do domu. Każdy, kto przyzwyczaił się do swojego aparatu nie będzie narzekał na komfort przy fotografowaniu. Zdanie można zmienić, jeśli przyjdzie nam biegać po placu zabaw, zwiedzać ciasne korytarze zamków albo jaskiń. Niby nic wielkiego, ale czy zawsze mieliśmy wygodny dostęp do aparatu? Czy nie stuknął o ścianę, chociaż raz, czy po dłuższym zwiedzaniu nie marzyliśmy o wyrzuceniu go i masażu szyi?
Coraz większe grono osób nosi aparat od początku do końca wyprawy na szyi. Przekłada się to na ucisk na szyję, brak kontroli nad ruchami luźno zawieszonego aparatu, brak ochrony przed różnymi warunkami atmosferycznymi, czy nawet zachętę dla złodziei.
Cienkie sznureczki dodawane do kompaktów i czasami nie wiele szersze paski do lustrzanek nie gwarantują wygodnego noszenia czy fotografowania. Rozwiązaniem mogą być ogólnodostępne neoprenowe paski. Są bardzo elastyczne dzięki czemu mniej obciążają mięśnie. Dostępne są wersje na szyję albo przekładane przez ramię. Aparat wtedy mamy przy biodrze blisko dłoni. Gwarantuje to bezpieczeństwo i szybki dostęp. Jeśli wolimy większość czasu trzymać aparat w dłoni zastanówmy się nad paskami nadgarstkowymi. Skutecznie przykleją aparat do naszej dłoni. Sam używałem takiego rozwiązania przez długi czas i byłem bardzo zadowolony. Minusami jest zajęty gwint mocujący do statywu i ciągle zajęta prawa dłoń. Użytkownicy kompaktów mogą rozejrzeć się za etui od telefonu mocowanego do paska spodni. Gwarantuje to dyskrecję i szybki dostęp, jeśli tylko nie założymy zbyt długiej i obcisłej kurtki.
Przy wyborze futerału czy torby na aparat zastanawiamy się najpierw nad wyglądem, potem, czy to odpowiednia wielkość, na końcu nad ceną. Czasami kolejność jest odmienna. Mało osób, które swoich aparatów nie traktują jak urządzenia do zarabiania pieniążków, myśli o ich ochronie. Czasami wystarczy chwila nieuwagi, szybki ruch, a aparat luźno zawieszony na szyi albo zwisający na nadgarstku, może uderzyć o kogoś lub o twardy przedmiot. W najlepszym przypadku nic się nie stanie, w najgorszym aparat pójdzie do naprawy albo uda się na wieczny odpoczynek.
Czasami kilka kropel ciepłego letniego deszczu, miłego dla ludzi, może poważnie zaszkodzić urządzeniu. Jedynie droższe modele lustrzanek i specjalne serie kompaktów podwodnych mają uszczelnienia chroniące przed wodą. Z pomocą przychodzą futerały z usztywnionymi ściankami, wodoszczelnym suwakiem i pokrowcem chroniącym od wody i piachu.
Warto również zwrócić uwagę na to, w jaki sposób będziemy nosić futerał, jak włożymy aparat, czy ma on miejsce na akcesoria. Dodatkowe akumulatory, karty pamięci, obiektywy czy lampy powinny być tak samo dobrze chronione jak aparat. Przy krótszych wycieczkach tylko z aparatem, lepiej spiszą się jednokomorowe torby, które nie będą krępować ruchów i obciążać kręgosłupa. Na dłuższe wyprawy z większa ilością sprzętu (który powinien być zawsze redukowany do minimum) potrzebujemy toreb wielokomorowych, plecaków stricte fotograficznych lub tzw. 2w1, czyli z miejscem na aparat oraz np. odzież. Muszą posiadać one regulację wielkości komór aby wygodnie ułożyć sprzęt.
Z doświadczenia wiem, że torby lepiej się spisują na wycieczkach, gdzie musimy zabrać dodatkowy ekwipunek czy to zapakowany w plecak, czy w torbę podręczną. Łatwo ją zdjąć, obrócić na ciele i jeśli nie ma skomplikowanego zapięcia, mamy szybki dostęp do zawartości. Plecak 2w1 nada się, jeśli komora aparatu jest umieszczona na dole i ma suwak umożliwiający dostęp jedną ręką bez zdejmowania z pleców. Pojemność drugiej komory oraz sposób dostępu to już sprawa indywidualna. Każdą z opcji najlepiej sprawdzić osobiście w sklepie, zabierając ze sobą sprzęt.
Ja tak zrobiłem i jestem bardzo zadowolony z mojej torby, która towarzyszy mi na ślubach, wycieczkach w górach czy podczas jazdy na rowerze. Mieszczę tam 2 lustrzanki z obiektywami, 2 lampy błyskowe i karty pamięci z dodatkowymi akumulatorami. Zazwyczaj noszę ją przewieszoną przez ramię na plecach. Jest wyposażona w pasy biodrowe zapinane na klamrę, co gwarantuje stabilność podczas szybkiego poruszania się. Dodatkowo mam kilka zapięć, do których mogę zamocować obiektywy w sakwach czy mały statyw. Poza zabezpieczonymi suwakami mam do dyspozycji wbudowany pokrowiec. Z taką torba od kilku lat nie muszę się martwić o bezpieczeństwo sprzętu, gdziekolwiek jestem.
Paweł Biernacki
Komentarze
Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.