dzisiaj jest piątek, 17 maja 2024
Booking.com

Kliknij województwo, aby zobaczyć atrakcje.

Mapa atrakcji dolnośląskie kujawsko-pomorskie lubelskie lubuskie łódzkie małopolskie mazowieckie opolskie podkarpackie podlaskie pomorskie śląskie świętokrzyskie warmińsko-mazurskie wielkopolskie zachodniopomorskie

Kliknij województwo, aby zobaczyć wycieczki.

Mapa wycieczek dolnośląskie kujawsko-pomorskie lubelskie lubuskie łódzkie małopolskie mazowieckie opolskie podkarpackie podlaskie pomorskie śląskie świętokrzyskie warmińsko-mazurskie wielkopolskie zachodniopomorskie

Kliknij województwo, aby zobaczyć noclegi.

Mapa noclegów dolnośląskie kujawsko-pomorskie lubelskie lubuskie łódzkie małopolskie mazowieckie opolskie podkarpackie podlaskie pomorskie śląskie świętokrzyskie warmińsko-mazurskie wielkopolskie zachodniopomorskie

Szlak rowerowy Łynostrada - pomysł na wyjazd rowerowy z dziećmi na Warmii

2024-05-09 22:36

Na trasę Łynostrady powróciliśmy na początku września 2023 r. w składzie sprawdzonym podczas wielu poprzednich wyjazdów:

- Marcin z Teo i Kalą oraz ja, z Szymkiem i Natalką, dla której był to pierwszy rowerowy wyjazd z dojazdem pociągiem, bez mamy i na własnym rowerku! Pierwszych razów było dużo :)

Dojazd na Łynostradę

Do Nidzicy, która jest dla nas naturalnym punktem startu na trasę Łynostrady, z uwagi na niezłą bazę noclegową i możliwość dojazdu pociągiem, docieramy z Warszawy z PKP Intercity.

Na nasz wrześniowy wyjazd wybraliśmy się pociągiem, co jest samo w sobie atrakcją dla dzieci i zdecydowanie niemal zawsze przygodą. Z dworca Warszawa Gdańska wyruszyliśmy z 1,5h opóźnieniem, wskutek czego z dworca w Nidzicy na Zamek Nidzica, który wybraliśmy jako nasz nocleg, jechaliśmy późno i po ciemku. Rowery, dzięki uprzejmości obsługi, zostawiliśmy na noc w sali konferencyjnej i udaliśmy się na odpoczynek do komnat zlokalizowanych wysoko w wieży. Wysokie stopnie i ciężkie sakwy dały w kość, mimo, że jestem przyzwyczajony do chodzenia po schodach. Niemniej jednak nocleg na zamku to była niesamowita atrakcja! Inne noclegi w Nidzicy możecie zarezerwować za pośrednictwem linku.

Dzień I na Łynostradzie - Nidzica - Ząbie (Jezioro Łańskie)

Zamek położony jest na wzgórzu i otoczony licznymi drzewami liściastymi, co w upalny dzień daje ulgę. Mimo, że oficjalnie Szlak zaczyna się kilka km dalej, w miejscowości Łyna, gdzie swoje źródło ma rzeka o tej samej nazwie, zaczynamy naszą wycieczkę właśnie w Nidzicy. To jest dla nas po prostu naturalny punkt startu - dojazd pociągiem, możliwość zwiedzania zamku, wyjazd z Nidzicy drogą dla rowerów, która prowadzi niemalże do samych źródeł. Zapewnia to bezpieczną jazdę wśród pól. Nawierzchnia jest różna, przez Nidzicę asfalt, później kostka brukowa ale dla nas najważniejsze jest, że droga jest odseparowana od ruchu samochodowego a pogoda dopisuje! Robi się nawet za gorąco. Przy leśnym parkingu ... Kalka przebija dętkę po wjechaniu na szkło, mamy więc krótki odpoczynek związany ze zmianą dętki. Po szybkiej zmianie, skręcamy w leśną drogę w kierunku źródeł Łyny. Zatrzymujemy się nad urokliwie położonym stawem przy którym znajduje się Łyński Młyn oraz Źródlana Wioska - lokalny punkt sprzedaży pamiątek, w którym można też posilić się i odpocząć.

Źródła Łyny położone są kilkaset metrów wyżej, co sprawia, że odbywamy dodatkową, pieszą wycieczkę, wcale nie tak krótką, jak zaplanowalismy. Rezerwat jest pięknie położony, liczne ścieżki przecinające wzgórze, z którego wypływają, a w zasadzie wysiękają źródła, bo są to źródła wysiękowe, prowadzą przez piękny ols. Dzieciaki wskakują na powalone drzewa i starają się nie wpaść do wód Łyny,. Spędzamy tutaj ok. 2 godzin, podziwiamy piękny rezerwat, dzieciaki biegają wokół Młyna, wrzucają patyki do stawu i patrzą jak spadają sztucznym "wodospadem". Typowo dziecięca zabawa, prosta ale dająca ogromną radość, zaspokajając ciekawość dzieciaków. Też się tak bawiliście w dzieciństwie?

Ruszamy w kierunku Likusów (Likusy lubią dzikusy i inne tego typu rymowanki pomagają w pokonywaniu kilometrów), niezłej jakości utwardzoną, leśną drogą. Słońce przygrzewa mocno ale jedziemy przez gęsty las, co daje nam dużą ulgę. Jak na połowę września, jest bardzo ciepło! Trasa jest dobrze oznaczona i naprawdę niezłej jakości. Zdarzają się krótkie odcinki asfaltu ale w okolicy miejscowości Likusy musimy zacząć prowadzić rowery - jest tak sucho, że momentami ciężko jechać czy nawet prowadzić rower z sakwami.

Mijamy miejscowości Brzeźno, Kurki. Gdzieś tutaj robimy postój na mały piknik, jemy suchy prowiant, odpoczywamy a następnie w miejscowości Ząbie odbijamy w kierunku Ośrodka szkoleniowo-wypoczynkowego ZHR Ząbie, w którym rozbijemy namioty. Ośrodek nie leży bezpośrednio przy trasie, aby tam dojechać odbijamy z głównej trasy, nadrabiamy tym kilka kilometrów ale zależało nam na noclegu. Większość trasy to niezłej jakości leśna droga, na ostatnich kilkuset metrach przechodząca w niezłej jakosci  droge asfaltową.

Trudy tego dnia wynagradza pięknie położony nad Jeziorem Łańskim ośrodek oraz niesamowicie miłe przyjęcie nas przez obozującą tutaj rodzinę z 2 dzieci. Poczęstowali nas robionym nad ogniskiem kołaczem, dzieciaki dokarmili kiełbaskami (nam nie udało się kupić, bo po trasie nie było żadnego sklepu a zakup w Nidzicy nie miał sensu, bo wiezienie ich w takiej temperaturze mogło się skończyć zatruciem) i zaprosili do ogniska. Dzieciaki mają swobode, korzystają z kąpieli w jeziorze, pomagają przy rozbijaniu namiotów, rozpakowują śpiwory. Najwięcej jednak radości daje im możliwość samodzielnego spaceru nad jezioro i nieskrępowanego biegania po terenie ośrodka.

Po rozbiciu namiotów, kąpieli w jeziorze i szybkim prysznicu, dzieciaki idą spać a ja podziwiam rozgwieżdżone niebo i wschłuchuję się w odgłosy rykowiska. Chyba nigdy nie widziałem rak rozgwieżdżonego nieba, w promieniu kilku, kilkunastu kilometrów nie ma prawie żadnego źródła światła. Niebo nie jest więc skażone sztucznym światłem, co przy braku chmur powoduje, żę jest co podziwiać. Jelenie natomiast ryczą przez całą noc.

Sam kemping to ciche, bardzo malowniczo położone miejsce,  z dala od cywilizacji. Jeśli przyjeżdżacie z namiotami, będziecie tu mieli wszystko, czego potrzeba - miejsce do rozbicia namiotu, drzewa, które dadzą cień, ławki ze stolikami, porządne prysznice z umywalkami, dostęp do prądu, możliwość umycia naczyń i piękne jezioro.

Jeśli wolicie nocleg w innych warunkach polecamy Chatkę Kurki lub Chatkę "Leśne Kurki" czy np. Sielskie Mazury w Ząbiu. Natomiast kawałek dalej, po drugiej stronie Jeziors Łańskiego znajduje się Ośrodek Wypoczynkowy Łańsk.

Początkowy odcinek trasy Natalka jechała samodzielnie, kolejne kilometry, gdy czas uciekał i nawierzchnia była gorsza, pedałowaliśmy razem w tandemie połączeni holem Follow Me.

Dzień drugi na Łynostradzie- Ząbie (Jezioro Łańskie) - Olsztyn

Wstajemy wcześnie rano, pakujemy namioty i robimy szybkie śniadanie. Do pokonania mamy ponad 30 km i powrót pociągiem. Dzieciaki nie odpuszczają możliwości porannej kąpieli w jeziorze. Mają tu tyle swobody i wolności, której tak bardzo potrzebuję! Pozwalamy im na niczym nieskrępowaną wolność, bieganie bez uciążliwego i niepotrzebnego nadzoru rodziców.

Rozmowa z naszymi sąsiadami, prezentacja i omówienie sprzętów, z których korzystamy podczas wyjazdów i ruszamy znaną nam drogą. Jadąc drogą asfaltową, odbijamy w lewo w leśną drogę, oszczędzając trochę czasu wyjeżdżamy w Ząbiu. Jadąc przez wioskę, kierujemy się na drewniany most na Łynie, malowniczo położony, przy którym robimy sobie krótki postój. Do mostu prowadzi kiepskiej jakości polna droga, jest tak piaszczysta, że wybieramy jazdę po trawie. Nie narzekamy jednak na tej kiepskiej jakości odcinek, Łynostrada wije się tak malowniczo w dolinie, że skupiamy się na podziwianiu widoków.

Za mostem zaczynają się niezłej jakości drogi szutrowe ale trafia się także pruski bruk. Podkręcamy tempo, nie wiemy, co nas będzie czekało dalej. Jak się okazało, niemalże wzdłuż całego Jeziora Łańskiego jedziemy świetnej jakości drogami asfaltowymi przez Lasy Warmińskie. Marcin, który zna dobrze historię tych terenów, przypomina, że drogi asfaltowe i niemalże całkowity brak zabudowań to efekt tego, że przez wiele lat było to miejsce do którego przyjeżdżali komunistyczni dygnitarze - zatrzymywali się w ośrodku Cyranka i polowali. Zwierzyna potrzebowała ogromnych, zalesionych terenów. A dojazd na polowania, wierchuszka musiała mieć przecież dobry! Dzięki tym właśnie drogom nadrabiamy czas, który tak szybko nam ucieka. Pociąg nie poczeka a przecież po drodze trzeba coś zjeść.

Po kilku kilometrach świetnych, asfaltowych dróg, na których rozwijaliśmy kosmiczne wręcz prędkości, jadąc przez piękny las, zaczyna się pchanie rowerów, momentami było tak ciężko, że nawet nie miałem siły robić zdjęć. Droga kiepska, metry uciekają powoli a czas do pociągu ucieka bardzo... Ile tak będzie? Na szczęście niedługo. Jazda przez niesamowicie zielony Las Warmiński, oddychanie świeżym powietrzem, piękne słońce - dla takich chwil właśnie jeździmy rowerami! Od okolic miejscowości Ruś zaczyna się niezłej jakości ubita droga a potem jedziemy asfaltami. W Bartążku przecinamy obwodnicę Olsztyna i wjeżdżamy na dobrej jakości drogę rowerową prowadzącą wzdłuż Jeziora Bartąg. Spotykamy tu bardzo dużo osób, na rolkach, na rowerach, pieszo, rodziny z dziećmi, starsze osoby - cały przekrój społeczeństwa. Widać, jak bardzo potrzeba takiej infrastruktury i jak jest wykorzystywana. Odtąd całą praktycznie trasę do Dworca PKP pokonujemy drogami dla rowerów lub chodnikami. Zaliczamy szybki posiłek i uzupełniamy płyny kupując napoje w sklepie.

Na Dworzec dojeżdżamy ok. 30 minut przed odjazdem pociągu, spokojnym tempem docieramy na właściwy peron, klucząc pomiędzy remontowanymi torami. Zmęczeni pakujemy spokojnie rowery, ustawiamy we właściwej kolejności i rozsiadamy się w wygodnych siedzeniach nowoczesnych składów PKP Intercity. Tym razem pociąg odjechał bez żadnych opóźnień. Towarzysząca nam przez cały wujazd piękna pogoda spłatała psikusa już pod samym domem, lekko nas mocząc. Na szczęście zdążyliśmy wjechać z rowerami do garażu, dosłownie w ostatniej chwili, tuż przed urwaniem chmury. Lekko nas zmoczyło ale podczas oberwania chmury wchodziliśmy schodami z sakwami.

Tego dnia Natalka całą trasę pokonała będąc na holu. Wymagająca trasa i wyśrubowany limit czasu wymagał podpięcia pod hol i wspólnego pedałowania. Radość ze wspólnego wyjazdu, w kórym mogła uczestniczyć jadąc na swoim rowerze, spać po raz kolejny w namiocie, biegać po kempingu bez kontroli rodziców, kąpać się w jeziorze i biegać zmywać naczynia była ogromna! Nocleg na zamku, pod namiotem, bieganie do późna, podróż pociągiem, pakowanie rowerów, wsiadanie - wszystko się udało, budowało pozytywne emocje i pewność, że z tatą i bratem zawsze da radę! Poczucie sprawczości - ważna rzecz!

Podsumowanie odcinka południowego Łynostrady

Łynostrada to trasa poprowadzona przez malownicze tereny Warmii, dla wszystkich, którzy kochają przyrodę i nie narzekają na brak gładkich asfaltów pod kołami. Nawierzchnia jest różnorodna, trasa nienależy do łatwych i nie jest dostępna dla wszystkich rowerów. Szosą bym się nie wybrał, gravelem tak (zresztą moje opony są węższe niż powiadają niektóre rowery gravel). Zdarza się pchanie rowerów, ale skoro 6-8 latki dały radę przejechać ten odcinek z sakwami, tym bardziej da radę dorosły, nawet mało wprawiony rowerzysta. Łynostrada to przede wszystkim piękna przyroda i przygoda, którą warto przeżyć! Co, ważne, południowy odcinek Łynostrady jest szlakiem bezpiecznym, poprowadzonym z dala od ruchu samochodowego. Tylko na krótkich odcinkach jechaliśmy wspólnie z samochodami a były to odcinki, gdzie ruch był znikomy i raczej spokojny. Z niecierpliwością czekamy na drugi odcinek - Olsztyn - Lidzbark-Warmiński!

Natalka większą część trasy pokonała podpięta na holu. Tempo jakie zostało narzucone (bo pociąg, bo dojazd na kemping), atrakcje po trasie i nawierzchnia sprawiły, że to było niezbędne aby pokonać trasę w wymaganym czasie. Szymek, Kalina i Teo całość pokonali trasę samodzielnie.

Łynostrada ewoluuje, trasa się zmienia, ujednolicane jest oznakowanie, planowane jest jej wydłużenie, lokalne samorządy inwestują w infrastrukturę. Wszystko to dzięki staraniom kilku osób zaangażowanych w ideę tego Szlaku, za co wielkie dzięki dla Was! Z najnowszymi informacjami, w tym z przebiegiem trasy można zapoznać się na profilu - https://www.facebook.com/szlaklynostrada

Wyposażenie

Rowery dla dzieci - jestem przekonany, że dobre, lekki rowery przyczyniły się znacznie do tego, jak dobrze nasze dzieciaki pokonywały dziesiątki kilometrów. Szymon jechał na lekkim rowerze Kubikes 24 S Trail, Kalina na Woom 5 na kołach 24", Teo na Frog z kołami 20" a Natalka na Kubikes 16S, wspomagana holem Follw Me.

Marcin wiózł ekwipunek w sakwach i worze Crosso, ja oraz dzieciaki w sakwach Ortlieb (dzieciaki w sakwach 2 x 12,5l, ja 2 x 20l z tyłu oraz 2 x 12,5l z przodu) i worse Crosso. Na kierownicach mieliśmy torby Ortlieb. Dzieciaki na sobie miały spodenki rowerowe z wkładką - Etape Junior.

Namiot: Rockland Hiker 3, śpiwory Cumulus Lite Line 400 i Yeti (obecnie Aura), maty Thermarest Prolite Plus, zestaw naczyń z palnikiem, oczywiście apteczka z zestawem do wyciągania kleszczy, mapy wydawnictwa Compass.

Jeśli ten artykuł pomógł Wam w zaplanowaniu wyjazdu na Łynostradę, będziemy wdzięczni za udostępnienie go w mediach społecznościowych, na forach internetowych, na których się udzielacie lub na Waszym blogu - pomóżcie innym rodzicom podjąć decyzję :)

Wystarczy skopiować i wkleić poniższy kod lub link https://www.dzieciakiwplecaki.pl/artykul/7759/szlak-rowerowy-lynostrada---pomysl-na-wyjazd-rowerowy-z-dziecmi-

<a href="https://www.dzieciakiwplecaki.pl/artykul/7759/szlak-rowerowy-lynostrada---pomysl-na-wyjazd-rowerowy-z-dziecmi-" target="_blank"><img src="https://dzieciakiwplecaki.pl/data/Images/Portal/baner_dzieciakiwplecaki.jpg" alt="Dzieciaki w Plecaki - lekkie rowery dla dzieci" width="400" height="276" /></a>

Dzieciaki w Plecaki

Komentarze

Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.