Czarnogóra z dziećmi - Dzieciaki w Plecaki polecają
Wakacje w Czarnogórze to kontynuacja niezrealizowanego bałkańskiego marzenia o kilkutygodniowym wyjeździe w ten rejon. Nie było nam dane zrealizować go przed pojawieniem się dzieci, realizujemy je więc w powiększonym składzie. Na drugi etap naszej bałkańskiej przygody wybraliśmy Czarnogórę.
Dojazd
Dojechaliśmy w znany już nam sposób, opisany w art. o wyjeździe z dziećmi do Chorwacji. Polska-Czechy-Austria-Słowenia-Chorwacja z 2 dniowym przystankiem pod Dubrownikiem. Powrót już przez Serbię, Węgry i Słowację (z przystankiem w Żabljaku w Durmitorze, Szeged na Węgrzech oraz w Kielcach).
Buljarica - nasza baza
Zatrzymaliśmy się właśnie w Buljaricy w bardzo atrakcyjnym miejscu Apartments Midžor u bardzo sympatycznego gospodarza Marko - serdecznie polecamy! Mieliśmy do swojej dyspozycji kilkupokojowy apartament o powierzchni ponad 60 m2, z pełnym wyposażeniem i dużym tarasem z widokiem na Adriatyk. Nasze dzieciaki były zachwycone Leą (bardzo łagodnym, przyjaznym psem) i kotami oraz możliwością jedzenia świeżych winogron prosto z winorośli. Amelka biegała do młodszej o rok Kristiny, córki Marko, i nawet żadnej z nich nie przeszkadzało, że nie mówiły we wspólnym języku. Buljarica to bardzo mała i spokojna miejscowość, z długą plażą, kilkoma restauracjami i całkiem nieźle zaopatrzonym sklepem. Zdecydowanie spokojniejsza od Petrovacu a tym bardziej Budvy.
W odległości 750 metrów od apartamentów znajduje się plaża o długości 2,5 km - uwaga - piaszczysta, nie znaczy, że z takim piaskiem jak nad Bałtykiem :)
Nasz widok z tarasu w Apartments Midžor
Jeśli chcecie odpocząć, to zdecydowanie jest to miejsce, w którym można spokojnie spędzić wakacje. Jest tu kilka restauracji zlokalizowanych przy plaży (ceny przystępne) oraz przy drodze głównej (na przeciwko jedynego w Buljaricy sklepu). My jedyny obiad w restauracji zjedliśmy w Hotelu Savojo, gdzie była sympatyczna obsługa i b. smaczna zupa rybna!
Niestety plaża jakością odbiega od tych spotykanych nad Bałtykiem. I nie mam tutaj na myśli tylko piasku (a w zasadzie żwirku), ale także czystością i zagospodarowaniem. Czarnogórcy jednak cały czas coś poprawiają, sami byliśmy świadkami usuwania pozostałości jakiegoś budynku - wystawały pręty! usunięte przy nas. Raczej było też tak, że to my dorośli mieliśmy jakieś uwagi a dzieciaki były zachwycone ciepłą wodą i plażą:)
Naszym dzieciakom jednak bardzo się podobało, Amelka bardzo chętnie pływała w morzu, które było naprawdę b. ciepłe ale niekiedy mocno wzburzone (taki już urok września nad Adriatykiem). Co ciekawe, kilkaset metrów dalej morze było zdecydowanie spokojniejsze a plaża bardziej kamienista, dzięki czemu fale nie niosły piaski i żwirku i pływało się zdecydowanie przyjemniej.
Budva
Do Budvy pojechaliśmy przede wszystkim zwiedzić tamtejszą starówkę, której korzenie sięgają średniowiecza. Wędrując między niewielkimi uliczkami przypominaliśmy sobie pobyt w hiszpańskiej Cordobie. Niestety widok psuła znaczna liczba dużych szyldów i reklam sklepów i restauracji zlokalizowanych na starówce. Moje wrażenie było takie, że sporo uroku starówka straciła właśnie tymi szyldami, z drugiej strony, dzięki tym lokalom ta starówka funkcjonuje, żyje, jest odrestaurowana. Mimo wszystko, pobyt w Budvie wspominamy miło.
Podobno Budva jest też miastem dla amatorów nocnego życia i rozrywek, czyli nie dla nas :) Jest tam wiele hoteli, kawiarni, klubów. Przez to, że jest tak popularny jest dosyć drogim miejscem - zarówno parkingi jak i ceny w sklepach - potwierdził to nasz gospodarz Marko, który stwierdził, że w Budvie nie robi się zakupów spożywczych :) Szczególnie gdy potrafi mówić się po rosyjsku... Wtedy ceny na straganach/targowiskach są zdecydowanie wyższe!
Kotor i Zatoka Kotorska
Jedno z najbardziej znanych i najpiękniejszych miejsc w Czarnogórze. W tym mieście zobaczyłem, że reklama wcale nie musi być wielkości witryny, że wystarczy niewielki szyld a turysty i tak wejdzie do lokalu. Reklamy i szyldy na starówce raczej dyskretne.
Nie zdecydowaliśmy się na bardzo widokowy ale jednocześnie wymagający dla dzieci zjazd do Kotoru od przełęczy Krstac, z którego ponoć rozciąga się fantastyczna panorama Zatoki (Boki) Kotorskiej. Może innym razem? Wybraliśmy się natomiast na spacer po murach obronnych twierdzy, z której roztacza się wspaniały widok na miasto i część Zatoki. Wskutek upału i wysokiej temperatury zawróciliśmy mniej więcej w 1/3 trasy ale mimo tego warto było wejść chociaż ten odcinek. Wstęp - 3 euro od osoby.
Stare Miasto (wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO) zostało odbudowane po zniszczeniach wskutek trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło te okolice w 1979 r. Jeden z moich kolegów stwierdził, że "to najpiękniejsza starówka jaką kiedykolwiek widziałem, a trochę ich już widziałem w różnych miastach". I rzeczywiście, nam także się podobało - wąskie przejścia, stare budynki, kamienne schodki. Niesamowite, i zawsze w tym momencie zastanawiam się, jak żyje się w takim mieście zabytku? Mimo drugiej połowy września, wciąż tłumnie odwiedzana.
Poniżej znów posiłkuję się fantastycznymi zdjęciami Zatoki Kotorskiej autorstwa Kuby z www.nastopach.pl
Z okolic Starówki można wyruszyć na górską wędrówkę po górach Parku Narodowego Lovcen. Niestety to kolejny punkt, który mamy w planach zrealizować w przyszłości. Szczególnie po tak zachęcających zdjęciach jak w relacji na stronie http://www.beskidmaly.pl/pun/topic3008.html.
Widok na Zatokę Kotorską i hodowlę małży.
Petrovac
Miejscowość mocno wypoczynkowa, z ogromną liczbą apartamentowców, kilkoma hotelami, pensjonatami i zdecydowanie wyższymi cenami niż w Buljaricy. Szkoda, że budowane hotele nie nawiązują do starej, bardzo ładnej zabudowy przy głównym deptaku, którym aż miło było spacerować. Wzdłuż deptaku znajdują się plaże, oczywiście żwirowe/kamieniste. My będąc w Petrovacu nie korzystaliśmy z nich gdyż podczas naszego pobytu padał deszcz. Z ruin starej twierdzy roztarza się przepiękny widok na wybrzeże, schowane za budynkami i skałą.
Park Narodowy Jezioro Szkoderskie
Nad Jezioro wybraliśmy się będąc już w drodze powrotnej do domu, a ponieważ mieliśmy i tak zaplanowany postój w górach Durmitor postanowiliśmy, że się zatrzymamy. A jak już się zatrzymaliśmy to wybraliśmy się na rejs łódką po tym największym na Bałkanach jeziorze. Mogliśmy oglądać liczne wysepki, których jest ok. 50 oraz kilka z ok. 270 gatunków ptaków, które tu żyją! Jest to największy w Europie rezerwat ptactwa. My oczywiście będąc w biegu nie wzięliśmy lornetki żeby móc przyglądać im się lepiej. Podobno gdy ma się szczęście można obejrzeć pelikany, nam jednak to się nie udało. Może dlatego, że wybraliśmy krótszy wariant wycieczki? Dłuższego jednak nasz 2 letni Szymon na pewno by nie zniósł, już po 20 minutach zaczęło mu się nudzić, 6 letnia Amelka za to uczestniczyła w rejsie bardzo aktywnie - oglądała wyspy, ptactwo, kierowała łodzią wspólnie z naszym kapitanem :)
Góry Durmitor
Jadąc do Durmitoru wiedzieliśmy, że będzie zimno i deszczowo, niestety nieoczekiwanie pogoda spłatała nam figla i temperatura spadła do ok. 10 stopni Celsjusza... Piękne widoki mogliśmy podziwiać jedynie jadąc w kierunku Durmitoru.
Następnego dnia okazało się, że nad Żabljakiem, w którym się zatrzymaliśmy roztoczyła się mgła. Może to i dobrze, bo tak brzydkiej miejscowości w górach dawno nie widziałem. Raczej mało atrakcyjna miejscowość, zabudowa bez porządku, bez jakiegokolwiek planu, zdarzają się bardzo ładne budynki ale to raczej w bliskiej okolicy drogi do Jeziora Czarnego. Niestety, ale Żabljakiem byłem zawiedziony, jak już wspomniałe, dawno nie widziałem tak brzydkiego miasta (niespójna zabudowa, bez ładu i składu, żadnych ogródków, domy na wpół wykończone...) i nie czułem się tam dobrze. Jedyne miejsce, które budziło u mnie pozytywne emocje to informacja turystyczna (pracowała tam sympatyczna i pomocna pani) oraz restauracja Oro ze świetną sałatką szopską i bardzo sympatyczną obsługą.
Zabljak to jednak główna baza wypadowe na trasy górskie. My zdążyliśmy wybrać się jedynie nad Jezioro Czarne (można porównać do naszego Morskiego Oka) ale w trakcie spaceru padał deszcz i poza jeziorem nie było nic widać. Szkoda, bo widoki potrafią być piękne, podobnie jak przyjemny musi być spacer wokół Jeziora Czarnego. Podobno roztaczają się z niego piękne widoki na okoliczne szczyty Durmitoru. Nam nie było to dane gdyż w trakcie naszego pobytu padało a jezioro i góry spowiła mgła... Z tego też powodu wycieczkę zakończyliśmy nad brzegiem jeziora. Nie widzieliśmy sensu ciągać dzieciaki w zimnie i deszczu, szczególnie, że przed nami była droga powrotna do domu, jakieś 600 km, z czego połowa po mocno krętych drogach. Z Durmitoru wyjechaliśmy dość szybko, szkoda, bo planowaliśmy tam spędzić kilka dni i zrobić 2-3 trasy po tych pięknych górach... Niestety nie było sensu chodzić w deszczu, gdy mgła spowiła nawet Żabljak... Pozostało nam obejrzeć Durmitor po powrocie na zdjęciach naszego kolegi Kuby - http://nastopach.pl/durmitor/
Może wrócimy tam jeszcze? Bardzo bym chciał - Durmitor, Lovcen, Zatoka Kotorska. Może z rowerami? Może na górskie wypady? Mapy mamy! Mogę pożyczyć, jak ktoś będzie potrzebował.
Parking nad Jeziorem Czarnym: 3 euro, wstęp dorośli 3 euro, dzieci do lat 7 bezpłatnie. Przy Jeziorze są tablice z podanymi szlakami i czasami wejść - dla chętnych na górskie wędrówki.
Miejscem niesamowitym oddalonym o ok. 22 km jest Kanion Tary. Można go obejrzeć z mostu w Đurđevića a dojeżdża się do niego bardzo krętą, ciekawą drogą. Na miejscu jest kilka tyrolek w tym najdłuższy zjazd o długości ponad 1 km, na którym można rozpędzić się do ponad 100 km/h! Widzieliśmy taki zjazd, nawet nie myślałem żeby się na niego wybrać ;) Na miejscu są restauracje, parking (1 euro/h, ale nas nikt nie sprawdzał ile czasu stał samochód). Tyrolki nad kanionem, rafting. My nie korzystaliśmy ale widok osób jadących nad kanionem był niesamowity!
Poniżej zdjęcie naszego kolegi Kuby (http://nastopach.pl/durmitor/#jp-carousel-12168) prezentującego most na Tarze.
Po piękne zdjęcia kanionu Tary zapraszam na blog Duże Podróże i naszego kolegi Kuby (http://nastopach.pl/durmitor/#jp-carousel-12168):)
Kanion Tary jest jednym z najgłębszych kanionów świata! Ściany wznoszą się nawet na wysokość 1300 m ponad rzeką! Tara jest rzeką o ustroju śnieżno-deszczowym, co znaczy, że jest bardzo mocno zasilana podczas wiosennych roztopów. Wtedy też jest najbardziej atrakcyjna widokowo oraz dla osób, które chcą nią spłynąć.
Porady praktyczne
Dojazd
Mimo wszystko chyba najlepiej jest dojechać przez Czechy, Austrię i Chorwację (wariant opisany w art. o wyjeździe do Chorwacji z dziećmi), choć jest to zdecydowanie droższy wariant. Droga przez góry Serbii i Czarnogóry jest dosyć męcząca, z uwagi na bardzo kręte drogi.
Nawigacja - tym razem używaliśmy nawigacji Navigator, która umożliwia korzystanie w trybie offline (szczególnie ważne przy wyborze trasy przez Bośnię i Hercegowinę oraz Serbię). Świetna nawigacja z ogromną bazą obiektów każdego typu. Polecam! Warto aktualizować mapy danego kraju przed wyruszeniem w dłuższą podróż gdyż zmiany wynikające z remontów itp. są nanoszone dosyć szybko. Można dzięki temu uniknąć kłopotliwych objazdów i kluczenia.
W trakcie dojazdu, na terenie UE używaliśmy nawigacji NaviExpert - możecie ją nabyć z 30% rabatem za pośrednictwem tego linku - https://naviexpert.page.link/AEDrzGun6CfYe5h26
Pogoda
Jeśli wybieramy się we wrześniu do Czarnogóry, a w szczególności w drugiej połowie, liczmy się z tym, że może sporo padać. My mieliśmy jeden dzień w trakcie którego tak padało, że nie dało się wyjść i prawie nie było widać morza czy pobliskich gór. Poza tym były 2-3 dni podczas których sporo padało. Żartowaliśmy wtedy, że jest jak nad Bałtykiem, tylko 2000 km dalej. Temperatury też były niższe (ok. 22-25 stopni Celsjusza, co mnie akurat odpowiadało, gdyż nie lubię wysokich temperatur), szczególnie popołudniami i wieczorami.
Drogi
Na drogach jest sporo policji, jeśli lubicie przekraczać prędkość to lepiej uważać. Kierowcy są raczej uprzejmi, czułem się zdecydowanie bezpieczniej na drodze niż w Polsce. Wiele dróg jest mocno krętych, z pięknymi widokami, ale zdarza się, że potrafią iść po nich zwierzęta hodowlane - kozy, owce czy krowy - szczególnie w okolicach Durmitoru. Chciałbym kiedyś wybrać się tam na rowerze, podobnie do Serbii przez, którą przejeżdżaliśmy. Ehhh może jak dzieciaki będą starsze?
W Serbii długi odcinek jechaliśmy bardzo krętymi drogami, co spowodowało, że nasz powrót mocno się wydłużył. Za to autostrady serbskie są tanie (płatne za odcinki dróg) i komfortowe. Polecam!
Na Węgrzech znowu stosunek ceny winiety do liczby km przejechanych autostradą woła o pomstę do nieba ;) ALe tak jest wszędzie przy przelotowych trasach. Tutaj polecam nocleg w miejscowości Szeged (w bardzo przyjemnym Hotelu Centrum Szeged), kilka km za granicą serbsko-węgierską, na której czekaliśmy na przejazd aż godzinę. Węgrzy, jak na kraj z zewnętrzną granicą UE, dosyć dokładnie sprawdzali wjeżdżające pojazdy.
Zakupy
Najlepiej robić w mniej turystycznych miejscowościach, ceny są wtedy zdecydowanie bardziej przystępne.
Warto założyć sobie konto w kantorze internetowym w celu zasilenia się walutą w trakcie wyjazdu.
Noclegi
Nocleg - rezerwacja - my zarezerwowaliśmy nocleg jeszcze przed wyjazdem za pośrednictwem portalu booking.com Rezerwując za pośrednictwem tego linku, pomożesz nam w opisaniu kolejnych ciekawych miejsc - prawdopodobnie dostaniemy kilka euro prowizji od tego.
Podobnie zrobiliśmy z noclegiem w Durmitorze i w trakcie drogi powrotnej do Polski. Tak było najwygodniej i najszybciej.
Ubezpieczenie na wyjazd
Na wszelki wypadek, niezależnie od ubezpieczenia warto wyrobić sobie kartę EKUZ – można ją wyrobić zdalnie lub od ręki w oddziale NFZ. My wykupiliśmy także ubezpieczenie turystyczne dla całej naszej 4 (OC, koszty leczenia, koszty transportu) oraz assistance na samochód, uwzględniające holowanie samochodu do Polski.
Chcesz przyczynić się do powstawania takich treści i utrzymania serwisu?
Jeśli ten artykuł pomógł Wam w zaplanowaniu wyjazdu do Czarnogóry, będziemy wdzięczni za udostępnienie go w mediach społecznościowych, na forach internetowych, na których się udzielacie lub na Waszym blogu - pomóżcie innym zaplanować wyjazd do Czarnogóry z dziećmi :)
Wystarczy skopiować i wkleić poniższy kod.
<a href="https://www.dzieciakiwplecaki.pl/artykul/6670/czarnogora-z-dziecmi---dzieciaki-w-plecaki-polecaja" target="_blank"><img src="https://dzieciakiwplecaki.pl/data/Images/Portal/baner_dzieciakiwplecaki.jpg" alt="Dzieciaki w Plecaki - gdzie z dziećmi do Czarnogóry" width="400" height="276" /></a>
Komentarze
Zalogowani użytkownicy nie muszą wpisywać kodu bezpieczeństwa. Zarejestruj się teraz lub zaloguj się jeśli masz już konto.